Kontuzje w Jodze – 5 najczęstszych urazów w praktyce Yogi

 

Yoga  jest wspaniałą drogą do duchowego balansu i zdrowia fizycznego, jednak rozumiana i praktykowana niewłaściwie, może zaprowadzić nas zupełnie gdzie indziej.

Dziś napiszę o pięciu najczęstszych kontuzjach, które dotykają yoginów, oraz o tym jak w łatwy sposób ich uniknąć.

Pierwszy krok do zachowania zdrowia i bezpieczeństwa podczas praktyki yogi to NIE starać się być najlepszym. Tu żegnamy się ze współzawodnictwem, a całą uwagę kierujemy  wyłącznie na siebie.

Pozycja jest tak długo asaną, jak długo znajdujemy w niej komfort, i jak długo pozwala nam utrzymać spokojny, głęboki oddech. Wytęż zmysły na to, co mówi twoje ciało. Jeśli czujesz ból, to znak, że pozycja, w której obecnie się znajdujesz już asaną nie jest.

 

  • Problemy z dolnym odcinkiem kręgosłupa

Skłony w przód sprzyjają dolegliwościom kręgosłupa, szczególnie tym związanym z osuwaniem lub wypadaniem dysków. Dzieje się tak dlatego, że podczas schodzenia do pozycji, yogini doprowadzają do przeprostu lub blokady w stawach kolanowych, a kosztem prostego kręgosłupa, usiłują  dociągnąć czoło do kolan.  Najprostszą korektą w tej sytuacji jest: utrzymanie mikro zgięcia w stawie kolanowym,  wyprostowanie kręgosłupa  zanim zaczniemy schodzić do skłonu, zassanie mięśni brzucha i zaangażowanie ich w całą fazę ruchu.

  • Zerwania w kolanach

Kontuzje stawu kolanowego należą do jednych z najbardziej  uciążliwych. W  jednych przypadkach wymagają operacji, w innych długich okresów rekonwalescencji, ale zawsze łączą się  z czasową separacją od maty, a przecież tego najbardziej chcemy uniknąć.

Do kontuzji w tych stawach najczęściej dochodzi w pozycjach,, gdzie kolano wykracza poza swój naturalny zakres ruchu, czyli zgięcie i wyprost. Do takich pozycji należą m.in.  półlotosy,  wojownicy, czy  pozycja gołębia.  Najprostszą metodą uniknięcia kontuzji jest otwieranie biodra; zanim zaczniemy dociągać stopę  do pępka, upewnimy się, czy nasze udo jest aby na pewno  odwiedzione do maximum naszych możliwości, i czy stopa jest prosta.  W pozycjach takich jak lotosy i pólotosy, zawsze warto zacząć od wszystkich pozycji do nich przygotowujących. W gołębiu nie bójmy się używać przyrządów – nauczyciel powie wam jak skutecznie odciążyć kolano. Słuchajmy też głosu ciała –  jeśli  czujemy ból , to znak, że  mówi stop.

  • Naderwania przyczepów mięśni dwugłowych uda

Tego tupu kontuzje najczęściej towarzyszą skłonom w przód. Dochodzi do nich gdy utrzymując wyprostowane plecy, schodzimy odrobinę za głęboko, nadrywając tym samym górne przyczepy tylnych mięśni ud (dwugłowych). Odczuwamy to w postaci bólu tuż pod pośladkiem. Jako działania prewencyjne, zalecałabym nie tylko bardzo delikatne i świadome pogłębianie skłonu, ale także skupienie się na rozluźnianiu całej długości tylnych mięśni ud, tak by rozciągały się w pełni, a nie tylko górna ich część.

  • Przeciążenia nadgarstków

Nadgarstki to jedne z najsłabszych stawów w naszym ciele. Szczególnie są narażone na kontuzje w przypadkach, kiedy po długiej przerwie wracamy do aktywności fizycznej lub gdy serwujemy im ten rodzaj ruchu, do którego nie przywykły. Pozycje, które sprzyjają kontuzjom, to pies z głową w dół, balanse na rękach, mostki i stanie na rękach. Jak zaradzić? Bądźcie zawsze pewni, że zarówno podstawa dłoni, jak i palce są silnie przytwierdzone do podłoża. Palce rozstawiamy najszerzej  jak tylko możemy, aktywnie, całą ich długość wciskając w matę.  Jeśli dalej towarzyszy ucisk w nadgarstku, rolujemy matę lub podkładamy ręcznik pod podstawę dłoni – to subtelne uniesienie pomoże wyeliminować kompresję w stawie.

  • Kontuzje odcinka szyjnego

Kiedy najczęściej yogini narzekają na ból szyi? Zdarza się to często, kiedy wracając z mostka najpierw „lądujemy” na czubku głowy, lub gdy w pozycji pługu czy świecy kładziemy zbyt duży ciężar na szyję. Również pozycje, w których nasza głowa jest mocno odchylona do tylu – pies z głową w górę, lub pozycja wielbłąda. Czy w końcu nieprawidłowa pozycja w staniu na głowie. Wzmacnianie ciała to proces. Bywa, że potrzebujemy dać sobie zwyczajnie więcej czasu. Mięśnie w końcu będą gotowe utrzymać  ciało w poszczególnych asanach, ale zanim to nastąpi, warto chronić delikatne struktury szyjne przed urazami. Jak? Oto najprostsze rozwiązania: podtrzymywać głowę przed zbyt mocnym odchyleniem w tył – najłatwiej asekurując własnymi rękami;  skupić się na prawidłowym rozłożeniu ciężaru ciała – w mostku albo rybie, gdzie czubek głowy oparty jest macie, przesuwamy ciężar na biodra; w pługu nie staramy się za wszelką cenę dociągnąć stóp do podłogi; w staniu na głowie pamiętamy, że to nie głowa, a przedramiona są głównym punktem podporu, a ustawienie bazy podporowej jest kluczowe i warto swoje pierwsze kroki stawiać pod okiem nauczyciela.

Pamiętajmy też, że każdy zbudowany jest inaczej, a nawet najdrobniejsze różnice anatomiczne, mogą kompletnie zmieniać zakres ruchu w poszczególnych stawach. W linku poniżej znajdziecie zobrazowane płaszczyzny naturalnego ruchu człowieka. http://philschatz.com/anatomy-book/contents/m46377.html

Nauczyciele yogi często proponują bloki, poduszki i inne przyrządy, które pozwalają poprawnie wejść do pozycji  bez ryzyka kontuzji – nie bójmy się z nich korzystać!

Pamiętaj, że yoga to nie dyscyplina sportowa, a praktyka. Tu z nikim się nie ścigasz i nie rywalizujesz.

Wyłącz ego – to ono najczęściej „dopycha” nas do kontuzji.

 

 

Klaudia Siejca